Co robią studenci, którym kilka dni przed finałem prestiżowego konkursu NASA firma kurierska gubi paczkę z najważniejszymi częściami robota? Budują kolejnego!
Adam Karcz i jego koledzy jako jedyny zespół z Europy brali udział w NASA Lunabotics Mining Competition 2013, do którego zgłaszane były projekty „księżycowych koparek” – robotów zdolnych w 10 minut wydobyć i przenieść 10 kg skały pokrywającej Księżyc. Studenci Politechniki Warszawskiej nad swoim Husarem pracowali rok, ale po przyjeździe na Florydę, gdzie odbywał się finał konkursu, okazało się, że kurier dostarczył im tylko jedną z dwóch paczek… W tej brakującej znajdowała się cała konstrukcja robota i większość elektroniki.
Kierując się hollywoodzkim mottem Apollo 13 – „Porażka nie wchodzi w grę” – Adam i jego koledzy postanowili odtworzyć robota w kilkadziesiąt godzin. Inne zespoły biorące udział w konkursie udostępniły im potrzebne części, sędziowie przesunęli termin prezentacji, Polakom dopingowało całe Centrum Kosmiczne Kennedy’ego. I udało się – studenci zaprezentowali przed kapitułą konkursu nowego Husara i zdobyli Perseverence Award – nagrodę za wytrwałość. Czy z oryginalnym Husarem wygraliby konkurs? Nie wiadomo, ale liczy się poczucie, że stanęli na wysokości zadania i zrobili wszystko, co było możliwe, żeby dobrze się zaprezentować. Bo porażka nie wchodziła w grę.
To była ostatnia międzynarodowa edycja konkursu Lunabotics – od 2014 r. do zawodów będą mogli stanąć studenci tylko amerykańskich uczelni. Zespół Husara jednak nigdy się nie poddaje i myśli nad zorganizowaniem międzynarodowych zawodów robotów kopiących w Polsce.
A brakująca paczka do tej pory nie została znaleziona.